poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Dzień siódmy...


Zuza:
Egzystencjalne potrzeby są takie ograniczające.
Pomoc za pomoc - najpiękniejsza niematerialna wymiana handlowa.
Zaufanie zbudowane na środku ciężkości jest niezawodną podporą.

Magda:
Co się dzieje z moim ciałem?
O co w tym wszystkim chodzi?



Ewa:
Pozwól innym być wiatrem, w którym twoich skrzydłach.
Muzyka jest powietrzem, w którym możemy się unosić.

Julia:
Zaufałam sobie na tyle, by pozwolić innym zaufać sobie.
Nie potrzeba nóg do chodzenia, rąk do chwytania, skrzydeł do latania - jedynym warunkiem jest współpraca.
Od zaufania wszystko się zaczyna.



Filip:
Deszcz nie przeszkadza w lataniu.

Magda:
Razem latamy, osobno spadamy.
Gdy latam, czuję, że wszyscy o mnie dbają.
Czuję, że mogę wszystko czego pragnę - wystarczy współpraca i silna wola.


Ola:
Powoli przełamuję swoje bariery.
Nasza krew pulsuje już jednym rytmem.

Basia:
Mimo wszystko jestem nielotem.
Za dużo układów odniesienia, by zrobić coś ważnego.



Aisza:
Czuję, że coraz więcej wiem o swoim ciele.
Mój mózg przestaje współpracować z moimi nogami.

Zuzia W:
Dlaczego wciąż nie potrafię zaufać?
Wszechobecny strach tworzy barierę w moim umyśle.
Przecież nie dam rady polecieć sama...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz